poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 3

Chcę Wam baaaardzo podziękować za komentarze!  
One strasznie motywują!

      Czas pracy dobiegł końca, przez ostatnie dwie godziny musiałam sama obsługiwać klientów, ponieważ Harry niespodziewanie i bez żadnych wyjaśnień raczył mnie zostawić. Znienawidziłam go, chciałam tylko się zaprzyjaźnić, starałam się być miła, a on okazał się wielkim palantem. Nie ukrywam, że w chwilach zapomnienia myślałam o tym jakby to było gdybyśmy byli razem, ale teraz mój rozum blokował wszelkimi ścianami te myśli. 
        Zamykałam właśnie drzwi sklepu, sięgnęłam ręką do tylnej kieszeni moich obcisłych spodni w poszukiwaniu kluczyka, kiedy niespodziewanie moja dłoń natrafiła na coś zupełnie innego, chwyciłam małą kulkę, po wyciągnięciu okazało się, że była to karteczka. Sięgnęłam myślami, wstecz starając się przypomnieć skąd wzięła się w mojej kieszeni, wtedy przed oczami stanął mi obraz kiedy Harry całując mnie, włożył swoją dużą dłoń do właśnie tej kieszeni zostawiając w niej coś, zadrżałam na wspomnienie kiedy to ścisnął mi pośladek. Lekkim ruchem rozwinęłam kartkę, ukazał mi się rząd cyfr, a na końcu podpis: "H. xx". Na samym początku nie mogłam zrozumieć o co chodzi w wiadomości, dopiero po pewnej chwili zdałam sobie sprawę, że jest to numer telefonu, a dokładniej kontakt do Harry'ego. A więc musiał całą akcję sobie zaplanować. 
-Co za debil.- Powiedziałam do siebie, wpatrywałam się w świstek w moich rękach, nie miałam zamiaru zapisywać sobie jego numeru telefonu. Co on sobie w ogóle myślał? Że jak zagra złego chłopaka, to mi się spodoba? Taki Bad Boy? Pewny siebie? Ha! Nie ma takich szans, zaśmiałam się, sama nie wiem z czego może przez jego naiwność, która podpowiadała mu, że takim sposobem mnie poderwie. Zgięłam z powrotem głupią białą kartkę i moja wolna dłoń sięgnęła w drugą kieszonkę, tam znalazłam to czego od początku szukałam, srebrne klucze zabrzęczały, po czym umieściłam jeden z nich w dziurkę. 
-Proszę poczekać!- Usłyszałam damski głos za sobą, zmarszczyłam drzwi i zatrzymałam swoją dłoń. 
-Przepraszam, ale już zamknięte.- Poinformowałam kobietę za sobą, nawet na nią nie spoglądając. 
-Nawet dla mnie nie zrobisz wyjątku?- Znów się odezwała, jej barwa głosu była mi dość znajoma, odwróciłam się do niej twarzą i mnie zatkało, moją rozmówczynią była osoba której się kompletnie nie spodziewałam. Rose! Szeroko się do mnie uśmiechała ukazując swoje białe, proste zęby. Jej oczy otoczone ciemnymi rzęsami aż świeciły z radości na wyraz mojej oszołomionej twarzy. Długie blond włosy z prostym przedziałkiem, były ułożone na ramionach, a cała jej wysoka sylwetka stała prosto, dłonie miała splecione. Jej największym atutem była nie tylko jej szczupła sylwetka i długie nogi, ale też jej nadzwyczaj niespotykanie ciemne brwi. Nie zmieniła się dużo odkąd ja ostatnio widziałam, jedynie jej skóra od nadmiaru słońca pociemniała. Kiedy już doszłam do siebie i ja szeroko się uśmiechnęłam i rzuciłam się jej na szyję. Usłyszałam melodyjny śmiech. 
-Rose!- Zapiszczałam nie puszczając przyjaciółki. 
-Julie! Też się bardzo cieszę, że cie widzę, ale na litość boską zaraz mnie udusisz!- Nie przerywała rozbawienia. Szybko ją puściłam i chwyciłam za dłonie, nasz wzrost był prawie równy, więc bez problemu mogłam spojrzeć w jej błękitne oczy. 
-Miałaś być jutro.- Moje kąciki ust nie zmieniały pozycji odkąd się do niej przytuliłam, jej z resztą tak samo. 
-Wiesz, mała niespodzianka.- Zaśmiała się.- Twoja mama powiedziała mi gdzie pracujesz więc od razu tutaj przyjechałam.- Więc nawet zdążyła zobaczyć się z moją mamą i odwieść walizki do domu. Kochałam te jej niespodzianki.
-Nie masz pojęcia jak się cieszę! Muszę ci tyle opowiedzieć, tak samo ty mi!- Mój ton głosu był pełen entuzjazmu.
-Koniecznie! Ale najpierw ty opowiesz mi o co chodzi z tym Harry'm. Jedynie wiem tyle, że to niezłe ciacho.- Zarumieniłam się kiedy przypomniałam sobie jak wspominałam jej o nieziemskim wyglądzie chłopaka obdarzonego magnetyzującym spojrzeniem zieleni i burzy brązowych loków. Jednak po chwili do mojego mózgu doszło jego bezczelne zachowanie, wywróciłam oczami. 
-Nawet nie masz pojęcia o czym mówisz.- Powiedziałam.
-Czyli jest jeszcze przystojniejszy?- Jej oczy szerzej się otworzyły, a uśmiech powiększył swój rozmiar. Wzięłam ręce i szybko przekręciłam klucze w drzwiach, nie zwracając uwagi na jej zachwyt w wyglądzie chłopaka. Schowałam kluczyki do torby i wzięłam jej jedną dłoń, patrząc na jej twarz. 
-Nie, to skończony palant.- Powiedziałam i pociągnęłam ją do już mi tak dobrze znanego białego bmw. 
***
-Ale o co chodzi?- Spytała nagle Rose, przerywając jedzenie swojej porcji szarlotki, kiedy siedziałyśmy w kawiarni w centrum miasta. Było około godziny 18:00, spoglądnęłam na nią upijając łyk kawy. 
-O czym mówisz?- Spytałam. 
-No, czemu tak unikasz wspomnienia o Harry'm? Mówisz, że to palant. Ale co takiego zrobił?- Zaczęła zadawać pytania na temat chłopaka, nie miałam zamiaru przy niej się denerwować. To nie tak, że chciałam uniknąć tematu Harry'ego, tylko... nie, jednak chciałam go uniknąć.- Hej, słyszysz?
-Tak, tak.- Westchnęłam i spuściłam głowę. Powinnam jej powiedzieć, ale nie bardzo wiem od czego zacząć, mieszałam łyżeczką w placku, straciłam na niego ochotę.- Harry..emm.. 
-Tak? Harry co?- Pośpieszała mnie. Jej ciekawość czasami była lekko denerwująca, ale co się dziwić nie widziałyśmy się przez miesiąc. 
-On mnie pocałował.- Wydusiłam z siebie nadal nie spoglądając na twarz dziewczyny, kiedy nastała cisza, której się nie spodziewałam, uniosłam głowę. Wyraz jej twarzy mówił sam za siebie, była pod wielkim zdziwieniem, wyrażała również zmieszanie. Nie wiedziała jak skomentować to, co jej wyznałam. 
-O.. Ale jak? Czemu?- Świdrowała po mnie wzrokiem uporczywie wyczekując odpowiedzi. W tym momencie tym razem ja nie wiedziałam co powiedzieć. Może to dlatego, że sama do końca nie wiedziałam co przewodziło chłopakiem żeby to zrobił, miałam powiedzieć, że zrobił to dla podrywu tak jak myślałam na samym początku?
-Nie mam pojęcia.- Tylko tyle ode mnie usłyszała. Widać było niezadowolenie malujące się na jej gładkiej twarzy. 
-Ale... I co dalej? Odwzajemniłaś? Mów!- Wymachiwała rękami, jej niewiedza wprawiała ją w wir myśli i pytań na których zapewne nie znałabym szczegółowej odpowiedzi. Postanowiłam, że opowiem jej wszystko tak jak było od początku, cały dzień uszczegóławiając również to jak nazwał mnie słoneczkiem, przygwoździł do półek, zostawił numer telefonu, pocałował i wyszedł. 
*** 
(Harry)

Z wielkim impetem i siłą uderzałem o niebieski worek treningowy. Moje wyraz twarzy nie pokazywał żadnych emocji, byłem bardzo skupiony na tym co robię. Ciało okrywały jedynie czerwone spodenki do kolan i tego samego koloru ciężkie rękawice bokserskie, ramiona co chwilę zginały się i prostowały by znów uderzyć w wór. Nie interesowały mnie stróżki potu, które lały się po moim ciele lub włosy spadające na czoło. Od chwili kiedy jako nastolatek dołączyłem do gangu Zayn'a wiele się pozmieniało w moim życiu. Boks stał się jego częścią, a ring drugim domem. Kiedy byłem wściekły przychodziłem do naszej siedziby by rozładować swoje emocje na już zniszczonym obiekcie uderzeń. Tak samo było i dzisiaj, jednak tym razem nie byłem zły, byłem raczej zdenerwowany, roztargniony. Podczas kolejnych ciosów co chwilę w mojej głowie pojawiały się obrazy, które ukazywały zdarzenia sprzed pary godzin. 
Oderwałem się od dziewczyny, spojrzałem na jej twarz która nie wyrażała żadnych emocji, jedynie zmieszanie sytuacją. Jej oczy świdrowały tam i z powrotem by spocząć na mojej twarzy. Nie mogłem dłużej czekać na jej reakcje, ona jedynie milczała, przeczesałem ręką włosy i nie zważając na roztargnioną dziewczynę wyszedłem do zaplecza, odwróciłem głowę w stronę blondynki, usłyszałem jak stawia kolejne kroki w moją stronę, przypływ energii nakazywał mi bym zaczął biec, tak zrobiłem wyszedłem tylnymi drzwiami i skierowałem się w stronę naszej siedziby. Uciekłem. Uciekłem od Juile, która zapewne teraz stała na zapleczu i nie widziała co się dzieje. Zwolniłem kroku upewniając się, że jestem na bezpiecznej odległości od sklepu Alex'a. Tak szczerzę, to nie wiedziałem dlaczego to zrobiłem, to znaczy od początku zaplanowałem sobie żebym ją pocałował i umieścił swój numer telefonu w jej tylnej kieszeni, ale nie spodziewałem się, że na ten pocałunek mój organizm tak zareaguje. Nie mogłem zrozumieć dlaczego tak bardzo chciałem się ulotnić, przecież już nie raz całowałem dziewczynę i to nic nie powinno się różnić od pozostałych całusów. Co tydzień jakaś laska była u mnie w łóżku, po czym później nie miałem z nią kontaktu. Ale Julie? Dlaczego ten idiotyczny krótki pocałunek wywarł na mnie takie emocje. 

Kiedy ostatni raz przypomniałem sobie, jak ścisnąłem jej pośladek mały uśmiech wkradł się na moją twarz.
-Hej Hazz!- Usłyszałem za sobą. Przerwałem wykonywaną czynność i obróciłem głowę w stronę mojego najlepszego przyjaciela. 
-Siema Lou, co jest?- Spytałem, zauważyłem że w jego ręku widnieją dwie puszki piwa.- Znowu jesteś nawalony? 
-Co? Nie.- Szybko odpowiedział, po czym podniósł do góry trzymane napoje alkoholowe.- Pomyślałem, że się razem napijemy.- Uśmiechnąłem się i już całkowicie odwróciłem moją sylwetkę w stronę bruneta, ściągając rękawice z moich rąk, by odwiązać supełki użyłem zębów. Zza drzwi z których wyłonił się przedtem Louis teraz wyszedł blondyn imieniem Niall, który również trzymał puszkę z alkoholem. Zszedłem z ringu i podszedłem do bruneta by wziąć od niego jedną z puszek, jednym ruchem ją otworzyłem i upiłem łyk. Poczułem ulgę kiedy zimny płyn rozlał się po moim ciele. Zza drzwi z których niedawno wyszedł Lou i Niall pojawiła się Hayden, jedyna dziewczyna należąca do naszego gangu. Była wysoką brunetką o brązowych oczach i ślicznym uśmiechu.
-Znowu trenowałeś?- Spojrzała na mój nagi tors, który pokrywały tatuaże.
-Nie lubisz mnie w tym wydaniu?- Zabawie poruszałem brwiami pokazując bicepsy w śmiesznym geście, na co dziewczyna się zaśmiała. Pomimo tego, że Hayden była bardzo atrakcyjna, ja uważałem ją jedynie za przyjaciółkę i ona mnie chyba też.
-Stary błagam cię. Jak ktoś ma się czym tu chwalić to tylko ja.- Powiedział pewnie Lou, na co ja i Hayden się głośno zaśmialiśmy.- Eee... co?
-Lou, posłuchaj, każdy tutaj zdaje sobie sprawę, że ty jesteś silny, ale nie ma co się kłócić to Harry ma najlepsze mięśnie.- Powiedział Niall starając się, żeby jego słowa nie były zagłuszone śmiechem on w przeciwieństwie do bruneta zdawał sobie sprawę, że nie ma ze mną równych, co mi się bardzo podobało. Louis wpatrywał się we mnie, po czym rzucił z pięściami, oboje uznaliśmy to w ramach zabawy, więc razem się tłukliśmy głośno przy tym śmiejąc.
-Dzieci.- Skomentowała nasze zachowanie Hayden. 
-Ej, kółko plotkarskie.- Usłyszeliśmy donośny głos. Przy framudze głównego wejścia stał wysoki czarnowłosy Mulat, obracający  w dłoni puszkę po skończonym piwie, ukazywał swoje białe zęby. Oboje zaprzestaliśmy walki i spojrzeliśmy w stronę  Zayn'a.- Szykuje się niezła impreza.

***
 (Julie)

-A to skończony cham!- Krzyknęła Rose, kiedy skończyłam opowiadać jej o wydarzeniu sprzed paru godzin.- Jak on mógł coś takiego zrobić?! Jednak to prawda, że już wyginęli faceci którzy są ładni i mają fajny charakter!- Jej ton głosu nieco się zmniejszył, ale nadal był dość głośny by większość ludzi w kawiarni mogła ją usłyszeć. 
-Ej.. Uspokój się, ludzie się zaczną gapić.- Szepnęłam, jej twarz zmieniła się na spokojniejszą.- Posłuchaj, jedynie będę go widywać w sklepie i tyle. Nie ma co się nim przejmować. 
-Chyba nie będziesz chciała dalej z nim pracować.- Powiedziała oburzona, ona zapewne na moim miejscu odeszła by jak najszybciej z pracy by tylko nie patrzeć na chłopaka, ale nie ja. Nie mogłam pokazać, że się przejmuje tym dziecinnym zachowaniem z jego strony. 
-Wiesz co.- Powiedziała nagle z entuzjazmem. Byłam pod wrażeniem jak szybko potrafi zmienić swoje nastawienie.- Słuchaj. Kiedy szłam do ciebie do pracy, spotkałam Nevila i zagadaliśmy się chwilę i słuchaj, powiedział mi, że dzisiaj jest jakaś świetna impreza nad jeziorem.- Powiedziała podekscytowana, należała do osób imprezowych, pełna optymizmu, starała się by jej życie nie było nudne tylko by ciągle coś się w nim działo. Dlatego nie zdziwiłam się, kiedy zaproponowała byśmy na nią poszły.
-No nie wiem..- Zaczęłam marudzić, lubiłam tego typu imprezy nad jeziorem przy otwartym niebie, ale tego dnia jakoś nie miałam ochoty na balangę. 
-Oj no weź! Rozerwiesz się.- Nalegała, spojrzałam na jej oczy pieska i lekko się uśmiechnęłam. Potrafiła być bardzo przekonująca. 
-No dobra.- Powiedziałam. Dziewczyna od razu zapiszczała na moją odpowiedź. 
-Świetnie! Już się nie mogę doczekać.- Wstała z krzesła nie dopijając nawet kawy. 
-Ej, gdzie idziesz?- Spytałam nadal siedząc na swoim miejscu. 
-Jak gdzie? Musimy sobie wybrać sukienki!- Oto kolejna cecha mojej przyjaciółki, uwielbiała zakupy, ubrania i wszystko związane z modą. Wzięłam mnie za rękę, szybko wyciągnęłam portfel i zapłaciłam za kawy rzucając banknoty na blat stołu, omijając kelnera, który obserwował jak Rose ciągnie mnie w stronę wyjścia wskazałam na pieniądze, które zostawiłam na stoliku. Mężczyzna uśmiechnął się i skinął głową na znak, że rozumie. Kiedy wyszłyśmy ze sklepu szłam już z nią ramie w ramię.


***

-A co powiesz o tej?- Rose wyszła ze swojej łazienki w czerwonej krótkiej sukience i obróciła się dwa razu w okół własnej osi. Zazdrościłam jej szczupłej sylwetki, w każdej sukience jaką mierzyła wyglądała ślicznie.
-Ta będzie idealna.- Powiedziałam, przytrzymując ze znudzenia głowę na ręce. 
-Myślisz?- Była nieprzekonana, oglądała swoją kreacje łapiąc za rogi od dołu. Kiwnęłam znacząco głową, uśmiechnęła się i podeszła do szafy, chwilę potem rzuciła jakąś sukienką prosto w moją twarz. Wzięłam ubranie do ręki i oglądnęłam wybór przyjaciółki.- A ty przymierz tę. Kupiłam ją dla ciebie jako prezent na urodziny.- Uśmiechnęła się promiennie.
Uniosłam wysoki brwi do góry, Rose zrobiła zdziwioną minę. 
-Nie podoba Ci się?- Jej twarz posmutniała.
-No coś ty! Jest śliczna, ale... taka strasznie krótka.- Spuściłam głowę, lekko się uśmiechając, nadal w rękach trzymając podarunek.
-Nie marudź tylko ubieraj, mówię ci będziesz wyglądać ślicznie!- Podniosłam się z miękkiego łóżka, posłałam przyjaciółce ckliwy uśmiech i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i zdjęłam swoje ubranie, na szczęście miałam białą bieliznę która idealnie pasowała do sukienki, już wcześniej napisałam mamie, że nocuje u Rose, więc rodziców mam z głowy. Ubrałam się szybko i spojrzałam na dziewczynę po drugiej stronie lustra, musiałam przyznać, ze Rose ma świetny gust i sukienka idealnie na mnie leżała. Wyszłam z pomieszczenia w ręku trzymając zdjęte ubrania. 
-O mój Boże! Wyglądasz ślicznie!- Pisnęła. Zaśmiałam się i rzuciłam ubrania do szafki, której Rose pozwoliłam mi mieć za swoją na czas noclegu. 
-Okej, teraz czas na makijaż jest 19:00, a impreza jest o 20:00 musimy się sprężać.- Powiedziała i zaprowadziła mnie do swojego kącika z makijażem. Usiadłam przed lustrem, a dziewczyna zaczęłam rozczesywać moje włosy, przejechała lekko lokówką i zaczęła spinać je na różne sposoby. Kiedy już fryzura była gotowa zajęła się moim makijażem, czułam jak nakłada na moje policzki puder, na usta błyszczyk i jak zrobiła mi kreskę w okół oka. Po 20 minutach byłam gotowa do wyjścia, jednak teraz to ja miałam zabrać się za upiększenie mojej przyjaciółki. Wzięłam szczotkę do ręki i powtórzyłam czynność, która przedtem była wykonywana na mnie. Kiedy już jej włosy były ładnie rozczesane, wzięłam do ręki prostownicę i przejechałam po jej blond włosach. Następnie zabrałam się za makijaż, narysowałam kreskę wokoło oka, nałożyłam pudru i cień na powieki. 
O godzinie 19:45 byłyśmy gotowe, zostały jeszcze buty. Weszłyśmy do wielkiej garderoby dziewczyny. Zapomniałam wspomnieć, że Rose była córką jednego z właścicieli firm odzieżowych więc była dosyć bogata. Stałam przed wielką półką z butami, blondynka podeszła do jednej z deseczek na których były umieszczone buty w kolorze jasny, po chwili wręczyła mi kremowe buty na szpilkach, które idealnie pasowały do sukienki, następnie ona wybrała niebieskie dla siebie i tak usatysfakcjonowane naszym wyglądem ruszyłyśmy w stronę wyjścia. 
***

Wysiadłyśmy z samochodu i ruszyłyśmy w stronę drzew, gdzie zabawa trwała w najlepsze, można to było wywnioskować po tym, że z daleka już było słychać głośną muzykę i śmiechy gości. Wieczór był ciepły, więc kurtki zostawiłyśmy w aucie. Doszyłyśmy na polanę, gdzie na środku było wielkie ognisko, a w około poustawiane kłody na których siedzieli goście. Jedni prowadzili zawzięte rozmowy na jakiś temat, na innych pili piwo, a jeszcze na niektórych całowała się para, nie wiem czy można było to nazwać całowaniem bo tak naprawdę wpychali sobie języki do budzi, ten widok mnie zniesmaczył więc odwróciłam głowę. Zauważyłam jak Rose również z niesmakiem przygląda się obściskującej się parzę, nagle jej wzrok powędrował nieco dalej na chłopaka który do nas machał, był to Nevil, jeden z naszych wspólnych przyjaciół.
-Witajcie dziewczyny!- Przywitał się i mocno nas uściskał.- Jak ja was dawno nie widziałem! Obie wypiękniałyście.- Zaśmiał się. 
-Przestań.- Powiedziała Rose. Wszyscy znów się zaśmialiśmy. 
-O kurwa.- Nagle uśmiech zszedł chłopakowi z twarzy. Patrzył gdzieś w bok, razem z Rose odwróciłyśmy się w stronę grypki chłopaków którzy przykuli uwagę chłopaka. Rozpoznałam w niej Harry'ego. Mój żołądek zdawał się zacieśniać i kręcić w różne strony kiedy go zaważyłam, a oddech uwiązł mi w gardle. Moja reakcja była wywołana jego zjawiskowym wyglądem. W górnej partii ciała miał czarny podkoszulek, przykryty zielono-czerwoną koszulą, czarne spodnie opinały jego tyłek, ładnie prezentując jego nogi, na stopach miał czarne conversy. Jego loki teraz były przykryte czapką z daszkiem która była odwrócona tyłem na przód. W ręku trzymał butelkę z piwem, tak jak reszta jego znajomych, dostrzegłam w jej gronie wysoką, szczupłą brunetkę, która śmiała się razem z nimi, kolejna fala dziwnego uczucia zadrżała w moim ciele.   
-Kto to jest?- Spytała Rose. 
-Nie znasz ich?- Dziewczyna pokiwała przecząco głową, na co chłopak otworzył szerzej oczy.- Cała piątka tworzy gang bokserski, mają swoją siedzibę na obrzeżach miasta, można powiedzieć że są postrachem dla tych którzy wchodzą im w drogę. Widzisz tego w czarnej marynarce? To Zayn Malik ich przywódca, ten blondyn to Niall Horan, potem ten z odsłoniętymi tatuażami do Louis Tomlinson, ta dziewczyna to Hayden Morgan, też się bije i jest niezła, z tego co wiem nie jest z nikim w związku. Był jeszcze taki Liam, ale on odszedł i chyba jest teraz w przeciwnym gangu, dobra mniejsza z tym  i jeszcze ten w czapce to Harry Styles jest z nich najsilniejszy i można powiedzieć,że
 jeden z gorszych.- Wtedy czułam jak dziewczyna z wielkimi oczami spojrzała na mnie, nie widziałam jej twarzy, ale byłam pewna że oczekuje ode mnie jakiejś reakcji.
       Ale tym razem byłam zajęta wymienianiem spojrzeń z Harry'm który obserwował  mnie przenikliwym wzrokiem.





23 komentarze:

  1. No gwiazda, świetny rozdział. To opowiadanie to po prostu fenomen! Nie wiem dlaczego, ale nie mogę się przekonać do Rose. Wiem, że jest miła, zabawna, ma poczucie humoru i to przyjaciółka Julie, ale jakoś jej nie lubię. Może w następnych rozdziałach zmienię do niej swoje nastawienie. Mm, Harry jest taki sexi. Jestem ciekawa co jeszcze wydarzy się na tej imprezie. Czekam na next. Pozdrawiam, Weronika z you-and-me-equals-we.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No muszę ci powiedzieć że z każdym jedym rozdziałem opowiadanie coraz bardziej rozkręca. Harry taki jest inny niż zawsze w opowianiach. Nie mogę tylko rozszyfrować jaki on jest naprawdę. No nic czekam na następny rozdział :) @iloveirlandNH

    OdpowiedzUsuń
  3. No wiesz co?! W takim momencie przerwać?!
    Chyba cię zaraz zabiję,jak mogłaś mi to zrobić?! Już się jaram co będzie dalej,a tu koniec :c
    Rose jest bardzo milutka,fajnie,że Julie ma taką fajną przyjaciółkę.Co do Harrego to jestem w szoku.Chłopak jest inny.Nie jest typem prawdziwego gangstera (co jest prawie w każdym ff,aż do zrzygania),ani typem aniołka.Biję ludzi i wykorzystuję dziewczyny,ale jednak normalnie pracuje.Intryguje mnie jego osoba i oczywiście to jak dalej rozwinie się to jego dziwne "uczucie" które poczuł przy pocałunku do Julie.No nic zostało mi czekać na nexta i prosić,by był szybko :* ~Em

    OdpowiedzUsuń
  4. BOŻE CUDOWNE *-* super sie czyta i bardzo wciąga :3 czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudo ^^
    O ja pierdole to jest zajebiste
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  6. Super blog <3
    http://iloveyouorhate.blogspot.com/ <-- zapraszam na 18 rozdział miło byłoby gdybyś zajrzała i zostawiła po sobie ślad <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Perfekcyjny !
    do tego masz swietny szablon xx

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne! Uwielbiam ff z takim mrocznym klimatem <3
    Czekam na następny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam Twojego bloga :D Świetny :) Czekam na kolejny rozdział <3

    Zapraszam do mnie: http://lovehateonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. świeeetny *o* czytam i naprawde fajny jest.. czekam na następny rozdział xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej jestem Klaudia. Masz genialnego bloga. Serio kocham go <3 masz mega talent. Czekam na dalszy ciąg. Zapraszam na bloga którego prowadzę z przyjaciółkami sila-marzen-one-direction-ff.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzisiaj odnalazłam tego bloga i muszę przyznać, że jest wspaniały *o*
    Nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów <3
    I jeszcze do tego te słowa:
    I'm not angel.
    I think that you are.
    Awwwww :3
    Weny życzę xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny blog. Dopiero co go znalazłam. Będę wpadać tu częściej :) Mam nadzieję, że wpadniesz też do mnie https://firstforbiddenlove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój blog został nominowany to Liebster Aword, szczegóły tutaj: http://slick-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne ! Czekam ma nexta ^^
    @CrazyMofosOff1
    1dfansfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Wspaniały blog! Masz talent! Rozdział cudowny :) ciekawe jaki będzie ciąg dalszy imprezy :D
    Czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kurde, dziewczyno, ty masz taki wielki talent. Piszesz tak wspaniale, że aż się nie mogę nadziwić. Daj trochę tego swojego talentu. Plisss :D
    Co do rozdziału, to jest fantastyczny, zresztą jak każdy inny na tym blogu.
    http://zaczarowanahistoria123.blogspot.com/
    http://littlemixonedirectionija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku cudowne. Dlaczego wcześniej nie wiedziałam o tym blogu? :) Czekam na next cudowne *---* proszę o informowanie na tt @Niesia69 jeśli oczywiście to możliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejku to jest takie idealne że maskara. Idę dalej xx

    OdpowiedzUsuń